Raduj
się! Raduj
się Maryjo, pełna łaski. Pan z Tobą.
Bóg
przez archanioła Gabriela kieruje do Maryi słowa:
Nie
lękaj się! (por. Łk
1,26-38).
Człowiek
w obliczu wezwania Boga i Jego wielkości najpierw odczuwa lęk, a
potem dopiero radość ze spotkania. Tylko ten jeden raz spotkanie
Boga z człowiekiem rozpoczyna się od pozdrowienia: RADUJ SIĘ!
Raduj się, bo przychodzi Bóg, aby w tobie zamieszkać. Staniesz się
świątynią Boga. RADUJ SIĘ! Bo spełniają się słowa
zapowiedziane przez proroków.
Bóg
się raduje, bo znalazł swój dom w tej, która odpowiedziała: „Oto
ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego”.
Słowo stało się ciałem. Życie zostało wypełnione Bożą
obecnością. Raduj się obecnością Boga, którego przyjęłaś.
Abramie
wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i idź do krainy, którą ci wskażę.
Uczynię bowiem z ciebie wielki naród i będę ci błogosławił.
Abram udał się w drogę, tak jak mu Bóg rozkazał ( por. Rdz
12, 1-3).
Dzięki
temu wezwaniu w życiu Abrama pojawia się nowa dynamika, dramatyzm,
napięcie. Abram nieustannie podąża za wezwaniem Boga. Ktoś Inny
go prowadzi. Bóg stał się Panem jego życia. Jednak to nie czyni
jego życia wolnym od problemów, a wręcz odwrotnie, nawet mu ich
przybywa. Okazało się, że w Ziemi Obiecanej nie jest wcale tak
łatwo żyć. Cierpi głód i aby przeżyć, musi wyruszyć do
Egiptu. Tam znów ma problem ze swoją piękną żoną, która podoba
się faraonowi i który chce mu ją zabrać. Ale wszystko kończy się
szczęśliwie, bo Bóg nie opuszcza Abrama.
Bóg
stał się dla niego towarzystwem. Wkracza tak bardzo w życie
Abrama, że zawiera z nim przymierze i staje się dla niego „ty”.
Abram poprzez relację z wielkim „Ty” Boga, stał się kimś
nowym. Bóg nadaje nowe imię Abramowi – Abraham – i w ten sposób
Abraham staje się ojcem
wszystkich wierzących.
Bóg
obiecuje Abrahamowi, że go nigdy nie opuści i wypełni jego życie
tak bardzo, że
jego potomstwo będzie liczne, jak gwiazdy na niebie.
Bóg staje się bliską rodziną Abrahama. Trzej aniołowie
przychodzą do jego domu i z nim ucztują. Abraham i Sara otrzymują
obietnicę, że urodzi im się syn.
Relacja
Abrahama z Bogiem jest tak bliska, że Bóg powierza mu swoje troski,
dzieli się swoim bólem z powodu grzechów mieszkańców Sodomy i
Gomory. Abraham targuje się z Bogiem prosząc o ich ocalenie, ale
ostatecznie brakuje tych 10 sprawiedliwych.
Bóg
wystawia na próbę Abrahama, żąda aby ofiarował Mu swojego
upragnionego syna Izaaka: „weź twego syna jedynego, którego
miłujesz, Izaaka, idź do kraju Moria i tam złóż go w ofierze na
jednym z pagórków, który ci wskażę”.
Abraham wychodzi z tej próby zwycięsko. Dla Abraham Bóg naprawdę
stał się wszystkim (por. Rdz
21; Rdz
22,1-2).
Dlaczego
Bóg powołał Abrahama i wezwał go do drogi?
Człowiek
w wyniku grzechu pierworodnego zerwał relację z Bogiem. Stał się
nicością. Życie bez Boga stało się pustką, a
serce człowieka zostało pokawałkowane i
wewnętrznie rozdarte. Bez „Ty” Boga człowiek nie potrafi stać
się sobą. Szuka potwierdzenia siebie w bożkach, a to nie spełnia
pragnień jego serca. Nie potrafi budować prawdziwie ludzkich
relacji. Brat zabija brata. Potop demoralizacji rozlewa się po
ziemi, a ludzie nie chcą budować królestwa Bożego, tylko swoje
królestwo. To obraz wieży Babel – ludzie są niezdolni do
porozumienia się ze sobą, bo każdy chce potwierdzać tylko samego
siebie. Bóg jednak nie rezygnuje. Przychodzi na świat, aby człowiek
mógł znów stać się sobą. Potrzebuje człowieka, który byłby
gotowy Go przyjąć i w pełni Mu zaufać.
Uczestnicząc
w inauguracji powracamy do początku drogi. Patrzymy na Maryję i
Abrahama.
Powracamy
też do początku spotkania z Ruchem. Pamiętam spotkanie z ks.
Giussanim, które odbyło się 17 października, 30 lat temu, w
Krakowie. Ks. Giussani mówił wtedy o tym, że kiedyś bardzo się
wzruszył, kiedy jego katecheta przytoczył słowa „a Słowo stało
się ciałem i zamieszkało wśród nas” (J
1, 14). To spowodowało w jego życiu przemianę. W 1998 r. na placu
św. Piotra powiedział: widziałem
jak rodził się lud,
jak ta przemiana się rozprzestrzeniała. Aktualnie Ruch jest obecny
w ok. 80 krajach świata. Ks. Giussani stał się ojcem wiary dla nas
wszystkich, tak jak Abraham.
Bóg
przez spotkanie z ks. Giussanim przebudził moje serce i okazał mi
miłosierdzie. Obudził moje „ja” i wezwał mnie do drogi: „wyjdź
z twojej ziemi rodzinnej i idź do ziemi, którą ci wskażę”.
Jestem
człowiekiem w drodze. Idę za wezwaniem Pana. Znów wyruszyłem do
nowego miejsca – do Pyskowic. Ty jesteś tym, Który mnie czynisz.
Najważniejsze, aby być w Jego rękach.
Pan
potrzebuje osoby, człowieka gotowego, aby Go przyjąć, jak Maryja,
jak Abraham, aby mógł wkraczać w ten świat.
On
potrzebuje odpowiedzi mojej wolności: Oto
idę do ziemi, którą mi wskażesz.
Bez odpowiedzi wolności nic by się nie wydarzyło.
Tu
na Jasnej Górze chcemy się uczyć wiary i prosić o serce
gotowe do przyjęcia
wezwania i pójścia za Nim. Tak jak to się stało w życiu Maryi.
Niech mi się stanie według Twego Słowa. Tak,
jak to się stało w życiu Abrahama.
Odpowiadając
na wezwanie Pana staniesz się dobrem, błogosławieństwem, radością
dla drugich. Staniesz się Abrahamem – ojcem wiary dla innych;
Maryją – matką rodzącą Jezusa w świecie. To jest nasze
zadanie, aby idąc za wezwaniem Pana stawać się ojcem, matką wiary
dla innych.
Bóg
potrzebuje osób gotowych na to, aby je czynił.
Raduj
się, bo Bóg odnalazł już swój dom i w tobie zamieszkał. Raduj
się, bo Pan już wypełnił pragnienia twojego serca.
Jestem
w drodze do Ziemi Obiecanej.
Idź
dalej tą drogą do końca, aż zamieszkasz w domu Pana. Amen.
|